Oni też niekiedy musieli sie nużyc, dawać za wygraną, powtarzać sobie,
że nigdy im się nie uda pozbyć towarzyszącej nam woni błota i grzechu.
A jednak nie dali za wygrana. Po każdym upadku powstawali,
zdecydowani być tym czujniejsi, im czuja się słabsi.